To się nazywa szczęście ;) Musiałem skorzystać z okazji. Zapowiadano wcześniej, ze w tym dniu księżyc zostanie superksiężycem, tzn będzie najbliżej ziemi, a jego tarcza będzie wyraźnie większa niż zwykle.
Pogoda na szczęście się spisała, tylko wówczas obowiązywał zakaz wychodzenia z domu z powodu COVID-19, no ale jak?...sobie myślę, taka okoliczność i nie jechać na zdjęcia? Trudno, miałem nadzieję, że nikogo nie spotkam tak wcześnie na Paciorkowcach, choć to miejsce zacne do fotografowania takich zjawisk i mogłoby w sumie przyjść niejednej osobie na myśl stawienie się tam, na górze.
Na szczęście tylko mnie się chciało. Wschód słońca był przed piątą rano, a zachód superksięzyca coś około 5:40. Jedno wstaje, drugie się kładzie. Bardzo przyjemne zjawisko. Galeria↓