Amator fotografii,
z zamiłowania również muzykant
(nie mylić z muzykiem:),
biegacz-eXmaratończyk, wielbiciel tatrzańskich szlaków, śląskiego krajobrazu przemysłowego i ostrych papryczek.
Jak lubię Cieszyn, to tamten poranek okazał się totalną klapą. Bezśnieżna zima w górach nie mogła przynieść nic ciekawego, w zasadzie to nawet nie ma o czym pisać...